top of page
Szukaj
  • redakcja

Długo pracowaliśmy na ten potop, który nawiedził Polskę.

Już na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku wiadomo było, że wielka powódź spustoszy Polskę. Wtedy to, jako młody dziennikarz, rozmawiałem z pewnym naukowcem, nazwiska już nie pomnę. 


Rozmawialiśmy o radosnej wycince lasów porastających Beskidy. 

I on mi wyjaśniał tę prostą zależność pomiędzy tym, że las znika, potem deszcz nas zaleje a i tak będzie susza. To było naprawdę proste i zrozumiałe dla każdego. Las bowiem jest jak gąbka. Magazynuje wodę i powoli oddaje ją. Nad lasem gromadzą się chmury, gdy ta woda paruje a potem znowu pada.


Dlatego w Beskidach, jak już zaczynał padać deszcz, to padał dwa tygodnie. I tak było "zawsze". Ale tak już nie jest. 


W tak wielu miejscach lasy beskidzkie zostały wycięte, że na stokach straszą golizny. Ale gdyby tylko. Górskie stoki stale są zabudowywane. Tam, gdzie szło się na wycieczkę, by podziwiać piękno przyrody, teraz już chodzić nie warto. Idzie się bowiem drogą asfaltową, mijając nowe domy i nowe płoty. 


Zamiast drzew jest beton i asfalt. A jak nie jest to i tak nie ma drzew. Drzewa przecież śmiecą. Zrzucają liście, które trzeba zbierać a jak mocniej zawieje to łamią się ich gałęzie. Toteż trzeba je wyciąć - dla komfortu i dla bezpieczeństwa.


Na tym jednak nie koniec. Ta trawa, która rosła wcześniej, też przecież jest zła. Nieszlachetna i pomieszana z rozmaitymi chwastami. Dlatego wszystko się zrywa aż do gołej ziemi. Następnie rozwija się elegancki, wręcz idealny trawnik, przywieziony ze sklepu. A potem co sobota: "wrrrrr". Elegancki trawnik wymaga szczególnej pielęgnacji, więc w piątek i sobotę w Beskidach właściciele daczy wyciągają kosiarki spalinowe. Zbocza górskie zwielokrotniają hałas i głośniej jest niż w mieście.


Większa zwierzyna do tego już przywykła. A te maleństwa żyjące w eleganckiej trawie, skoro innej już nie ma? No cóż, trawnik wymaga częstej pielęgnacji.


Żebyście nie myśleli o tym, że czepiam się tylko tych biedaków, którzy w niedzielę wieczorem stoją w korkach, wracając z gór do miast, to dodam coś o leśnikach. Jakiś czas temu, podczas przejażdżki rowerowej po lesie (już nie w górach, lecz na obrzeżach miasta), zrobiłem zdjęcia wielkich ilości drzew, ściętych i przygotowanych do wywózki. Po czym napisałem o tym artykuł. Zostałem następnie zaproszony do nadleśnictwa, gdzie mi wyjaśniono, żebym się nie martwił.


Las bowiem trzeba pielęgnować. Jeśli nie wycina się najstarszych drzew, one się degenerują i cały las obumiera. A jak się tu trochę wytnie, tam wytnie, las jest zdrowy i piękny.


Te argumenty przyjmuję. Problem w tym tylko, co wspomniane "trochę" oznacza. Mam przyjaciela, który kocha rowerowe wędrówki i potrafi na rowerze pojechać naprawdę daleko. I opowiada mi jak w ostatnich latach robili leśnicy. Zostawiali szeroki pas drzew od strony drogi, by robił wrażenie lasu, a cała reszta drzew szła pod topór.


W Katowicach, gdzie mieszkam, leśnicy zabrali się nawet za przepiękne (bo stare) buki w uroczysku, które zachwyca urodą. To wzbudziło wzburzenie mieszkańców, a następnie władz miasta. Leśnicy (co wynikało z oficjalnych wypowiedzi) ewidentnie nie rozumieli tego oburzenia. 


Ostatecznie te drzewa udało się uratować. Ale inne nie. Skala wycinek była gigantyczna. Wiemy to, ponieważ polskie porty notowały rekordy tonażu, który ładowano na statki. A tym tonażem było drewno.


Lasy kochamy więc tylko o tyle, o ile drzewa nie zaśmiecają nam podwórek. Najbardziej lasy kochają leśnicy, gdyż z tych lasów żyją. Gdy obecny rząd planował ograniczenie wycinki, to rozpaczali i protestowali. Od sprzedaży drewna zależą przecież premie.

Od lasów bardziej kochamy beton. Co dotyczy również i tych, którzy głośno twierdzą, że tego betonu nie kochają. 


Z betonu są przecież pasy startowe lotnisk, z których latamy na wakacje. Beton służy do budowy centrów handlowych, w których robimy zakupy. A bez asfaltu z kolei nie byłoby wszystkich tych autostrad i dróg, dzięki którym nasze życie zrobiło się wygodniejsze.

Ale na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku z naukowcem rozmawiałem tylko o wycince beskidzkich lasów. Nikt wtedy nie marzył o tym, że w Polsce będzie tyle wspaniałych autostrad. Nie mówiąc o galeriach handlowych, lidlach, biedronkach i stokrotkach.


Sceptykom powiem, że ja również czytałem, iż lasów nam przybywa. Zalesienie Polski ma być już równe temu sprzed wojny. Nie wiem, na ile te dane są prawdziwe a moje dziennikarskie doświadczenie podpowiada mi, że wszystko warto sprawdzić. Przed wojną Polska była przecież "silna, zwarta, gotowa", a jak się to skończyło, wszyscy wiemy.


Na koniec zapraszamy was na główną stronę iboma.media. Znajdziecie tam bardzo ciekawe filmy.


***

Uwaga

Poruszający film o pandemii: "Czas próby, część trzecia". aby zobaczyć kliknij nasze logo.

Na stronie również inne ciekawe dokumenty filmowe. Zadziwią cię albo nawet zszokują.


***


Artykuł tytułu prasowego "Nowa Panorama"

Informacje o redakcji:

Wpisując w przeglądarce ten link zamień podkreślniki na kropki

Następnie wpisz w belce wyszukiwania hasło "stopka redakcyjna"


Mateusz Cieślak

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Pierwsi ludzie ewakuowani.

Już jest trudna sytuacja. Pierwsi ludzie ewakuowani. Zanim przejdziemy do sytuacji w naszym kraju, warto przyjrzeć się wydarzeniom u...

Comments


bottom of page